Hmmm... To na pewno jest dobre kino, ale czy lepsze od choćby Volvera czy Babela, które pokonał w Cannes? Podobał mi się, chociaż też specjalnie nie porwał. Podejrzewam, że winny jest temu mój obniżony poziom uczuć ojczyźniano-patriotycznych. Oraz fakt, że dylematy przedstawiane w tym obrazie są mi raczej obce... Ale jednak zobaczyć warto. Wbrew pozorom - dużo nawiązań do polskiej historii i dawnych dylematów. Loach uczniem Wajdy? No i ten śliczny irlandzki akcent :-)